piątek, 8 listopada 2013

Ugotowany inaczej - makaron

Pewnie się zastanawiacie o co może chodzić, przecież makaron się gotuje w kipiącej, słonej niczym morze wodzie i nic więcej. Jednak jest sposób na przyrządzenie makaronu bez konieczności doglądania czy oby nie wykipi. 
Przez dłuższy czas gotuję wyłącznie dla siebie. Dla jednej osoby sterta garnków jest dość uciążliwa. Dlatego kiedyś dostałam od mamy tubę do gotowania spaghetti. Wykonana z odpornego na wysokie temperatury plastiku, z sitkiem do odlewania wody. Wkładało się do niej makaron, zalewało wrzątkiem i trzymało tyle ile powinien się gotować. Jednak tuba uległa destrukcji, po prostu pękła. Bardzo nad tym ubolewałam, aż ostatnio pomyślałam, że do tego celu można użyć choćby małego naczynia żaroodpornego i to był strzał w dziesiątkę. Przy ilości makaronu jaką gotuję dla siebie, jest to wystarczające rozwiązanie. 


Wykonanie:
  1. Makaron wkładamy do naczynia żaroodpornego.
  2. Gotujemy wodę i zalewamy nią makaron, tak aby cały był zanurzony.
  3. Solimy wodę, zakrywamy naczynie. (Można dodatkowo przykryć ściereczką).
  4. Czekamy tyle by się ugotowało, zlewamy wodę i gotowe.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz